top of page
Szukaj

Składka zdrowotna-czyli podatek?

  • Zdjęcie autora: Jarema Maciejewicz
    Jarema Maciejewicz
  • 10 kwi 2019
  • 2 minut(y) czytania

Tak sobie właśnie kicham, smarcze i ogólnie czuję średnio i naszła mnie myśl. Po co mi ubezpieczenie zdrowotne i czemu ono jest takie drogie? Każdy z nas, przedsiębiorców, płaci obecnie miesięcznie prawie 350 zł za to ubezpieczenie. Ok, znaczna jego część pomniejsza nasz podatek, ale i tak nie jest to mało, a z roku na rok tylko rośnie. W 2015 ta składka kosztowała 280 zł, w porównaniu do 2018 podskoczyła o 30 zł! I w sumie za co? Ostatni raz u lekarza publicznego byłem chyba właśnie w 2015 roku. I to nie dlatego, że jestem taki zdrowiutki. Sami wiecie jak jest w przychodniach, szpitalach, jak pacjenci są traktowani. Jasne, na pewno jest też wielu super lekarzy, super placówek, ale jednak ogólny zarys jest wszystkim znany. Kolejki, obskurne budynki, przestarzały sprzęt, kolejki, zmęczeni albo niedouczeni lekarze i jeszcze więcej kolejek. Dlatego też mam wykupiony prywatny pakiet medyczny w jednej z medi-firm i tam się leczę. No ale dobra, składka zdrowotna to też (tfu tfu) przyjazd karetki i szpital. Z mojego punktu widzenia to jedyna rzecz, która ma tutaj sens. No ale poza tym, z mojej kasy korzysta ktoś inny, przez co w zasadzie jest to podatek, czyli źródło finansowania państwa, a nie stricte ubezpieczenie. Żeby nie było, że marudzę bez sensu, widzę tutaj pewne rozwiązanie na sensowne finansowanie służby zdrowia. Zasłyszane w internetach, zasadniczo opiera się o to jak jest w prywatnych placówkach. Taki system w zasadzie działa w Stanach Zjednoczonych, jednak tam poszedł chyba za bardzo w stronę komercyjną. Abonament. Tylko nie taki "na wszystko" (czyli na nic), ale wyskalowany. Z pewnymi pułapami. O co chodzi? Już tłumaczę. Sytuacja 1. Stawka za ubezpieczenie najniższa, w jej ramach mamy karetkę+szpital i powiedzmy jedną wizytę miesięcznie u lekarza rodzinnego. Wszyscy specjaliści, wszystkie badania, wszystko to jest dodatkowo płatne. Ja bym właśnie taki pakiet wybrał. Sytuacja 2. Stawka "średnia". Karetka,szpital, podstawowa opieka plus np. 5 wizyty u specjalisty/badań. Wariant powiedzmy, że dla osób starszych, ale w przyzwoitej kondycji. Sytuacja 3. Stawka maksymalna, dość wysoka. Wszystko, do oporu. Oczywiście, tych "abonamentów" może być więcej, mogą być też bardziej wyspecjalizowane, ale zasadę już znacie. Co do ich wyboru, oczywiście że się nie przewidzi jakiego dostępu do służby zdrowia potrzebujemy. Choroby chodzą po ludziach. Ale i to da się jakoś ustalić, np. dozwolenie 1 zmiany pakietu rocznie? Co by dało takie podejście? Może np. by się skróciły kolejki w przychodniach, sztucznie przedłużane przez "babcie", które nie mają co ze sobą zrobić i idą do lekarza. Może też i dzięki temu ludzie sami by bardziej zadbali o profilaktykę zamiast płacić więcej za lekarzy już po fakcie? A ja po prostu bym chciał wiedzieć na co faktycznie idą moje pieniądze. #zdrowotne #abonament #USA

ree

 
 
 

Komentarze


Post: Blog2_Post

©2019 by Księgowy w airmaxach. Proudly created with Wix.com

bottom of page